Użytkuję Varianta 180 rotocut już 7 lat(ale zleciało). Kupiłem w stanie wytłuczonego rzęcha( co po części wyszło dopiero w trakcie użytkowania). Zjadła tyle nerwów, że teraz szkoda sprzedać
Wymieniane miała: pasy( ponad 7 tysięcy), czujniki zamykania klapy, uszczelnienia siłowników klapy, pasek napędu od podawania siatki, elektrozawór od załączania noży( mały pożar był), łożyska(tylko te co się zatarły) od wałków napędowych, główny wał napędowy za rotorem rozleciał się ale udało się go dość porządnie wyleczyć(nowy 6tys), niektóre koła zębate i łożyska tych kół, wszystkie łańcuchy napędowe- tutaj radzę jak coś nie oszczędzać na porządnych wyrobach- polski mi tak pierdyknął w te żniwa, że porywając prowadnicę ze sobą dziurę w komorze zrobił
, przewody od hydrauliki też wymieniałem ale to normalne zużycie. Robiłem też podbierak(prowadnice i rolki) i fartuch osłaniający pasy pod rotorem. Ogólnie maszyna w miarę tylko trzeba patrzyć co się kupuje, jak już to może warto dołożyć do 280? Bo 180-tki tylko ostatnie wypusty miały miękki rdzeń, poza tym podbieracz w 180 jest lipny i nie da się porządnie pogonić na polu, bo lubi się zapchać.