@Pioter, ja racjonowalny jestem więc się dogadamy

Paliwa się boję, bo tego idzie u nas ogromne ilości, około 45 tyś poszło w tym roku. Każdy kolejny tysiąc to jest masakra. Chcemy jak najbardziej ograniczyc zużycie. Obornik wypychamy raz dziennie na luzie, 2 razy na uwięzi.
U nas jest ten problem, że ogólnie żaden budynek nie jest w stanie zmieścic wozu większego jak 8m3, bo najniższy punkt w jednej oborze jest na wysokości 2,40 m. Kupic małe grzebotko i mieszac kilka razy dziennie to chyba nie jest oszczędnośc czasu. Pronar do wozu nie może iśc, on ma już dośc obowiązków. Druga sprawa to jest jego wałek na tasmy

Ale u nas ciągników dostatek, więc to jest najmniejszy problem.
Wydajnośc mamy wystarczającą, niedużą powyżej 6 tyś. Nie jest to ogrom, ale większosc naszego stada to nie HFy. Naszego mleka jest mało, ale one jest bardziej wartościowe. Przy SMach 6 tyś to za wiele już się nie zdziała. Ogólnie oprócz HFów to wszystkie mają takie racjonalne (takie optymalne) wydajności, bo HF wiadomo powyżej 10 tyś.
@Lowrider, odkąd mamy tyle do czynienia z pracownikami to zaczynam coraz bardziej cenic robotyzację w rolnictwie. Dla mnie osobiście każde urządzenie wykluczające zatrudnianie pracownika jest zbawieniem. Nie myślałem, że to tak działa.