No to dlaczego teraz wolisz stracić?
Nie zrozum mnie źle, nie wyśmiewam tylko chcę zrozumieć.
Teraz nie mam z tym kontaktu, ale kilka lat robiłem przy kalafiorze i brokule po kilkadziesiąt ton w sezonie i przecież nic dziwnego, że w szczycie sezonu zdarza się, że zakłady przestają przyjmować, zwłaszcza jak się trafi jakieś okno pogodowe i wszyscy naraz mają towar. Przetwórnie przecież też mają limity wydajnościowe i nie przerobią na raz nie wiadomo ile. Nie ma się co obrażać
U nas swego czasu było tak (może nadal taki system mają), że zanim uszykowałeś różyczkę to deklarowałeś na skupie ile mniej więcej będziesz miał i gość z konkretną ilością jechał. Ci co na ślepo jechali też się nie raz odbili od ściany zdziwieni że im nie przyjęli.
A co do sąsiadów co zawsze mają lux towar to wiesz jak jest

nie we wszystko trzeba wierzyć