No to tak azotu jakieś 80 kg/ha, w tym druga dawka 30 kwietna bo dopiero zaczęło coś padać od początku marca. Jak na tak skromne nawożenie łan wyglada obiecująco. T1 tez poszło późno tego samego dnia co N2 bo ja suszyła to nie widziałem sensu, a poszedł siarczan 10 kg/ha, mocznika tyle samo, tern 0.4, amon 0.8, tarcza łan 0.5 i coś na roboka. Jeśli chodzi o skracanie w tym roku nawet kupiłem coś z myślą o życie ale ze względu na wyżej wymienimy brak opadów środek stoi do dziś. Po drugie u nas natura sama skraca zboża

choć po majowych opadach zboża wyglądają naprawdę w pyte. Wczoraj jechałem siarczan, mocznik, yamato, tebu, robak i aminokwasy a czemu? A temu ze to pole jest kawałek od domu i mam tam tez łubin, który został zachamowany przy zwalczaniu jednoliściennych wiec chciałem go poratować aminokwasami i zabiezpieczyć przed antraknoza i wjechałem tez w to zboże. Czy dobrze czy niedobrze to się okaże jak TC będzie po polu jeździł.
@dyziol, czyli jakie mogą być tego skutki? Zboże już kończy kwitnąć albo nawet jest po. Co się może stać, problem z zapytaniem jeśli kwitnie? W efekcie przepusty w kłosach? Może tak może nie, nie zawsze cyferki musza się zgadzać, trzeba praktykować żeby wyciągać wnioski. BTW znalazłem temat w którym @gozno pisał o pryskaniu kwitnącego pszenzyta któremu nic sie nie stało wiec chill.
