Eeee nie wiem gdzie tak było ale ja takich widoków nigdzie i nigdy w swojej okolicy nie widziałem Co do fetoru z chlewni to rzeczywiście jest uciążliwy. Kiedyś żony koleżankę odwoziłem po pracy i w jej miejscowości gość ma dużą hodowlę tuczników to powiem szczerze nie dał bym rady tam mieszkać. Gnojowica bydlęca przy tym można powiedzieć, że jest bezwonna. Natomiast co do kurników to między Suchowolą a Janowem ostatnimi czasy jak grzyby po deszczu rosną kurniki i jakiś czas temu w jednej miejscowości stanąłem na przystanku z ciekawości. Pomimo 4 sporych kurników (teraz może już i więcej bo ze 3 miesiące tamtędy nie jechałem) w środku wsi gdzie wszystkie są w promieniu 50m od miejsca gdzie stałem nie czułem kompletnie, żadnych uciążliwych zapachów.Marcin_ napisał(a):Prawda jest taka że kiedyś wszystkie domy które były na wsi to na podwórku była kupa gnoju i po desce przez ten gnoj się wchodziło do domu i wtedy nikomu nie przeszkadzało. A teraz te gagadki biorą renty strukturalne i przeszkadza im że sąsiad ma 200- 300 szt na wsadzie. Jeżeli ktoś nie chce i wystarcza mu i roboty i pieniędzy z 200 szt w roku to chwała, ale nie rozumiem jak się sąsiadowi blokuje budowe i wszyscy pokazują jak jest w Żurominie i okolicy, to jest jeden powiat na cała polskę o takiej kumulacji.
timasz1 napisał(a):Musisz pojąc ze ja nie mówie o produkcji eko ( nie popadajmy w skrajnosci)
Musisz też pojąc ze istnieje tez cos takiego zak zrównoważona gospodarka czyli dana powierzchnia np 60 ha to nie jest gospodarstwo ktore powinno prowadzic produkcje na poziomie np 12 tys sztuk swin rocznie, nie mowie juz o tych kontrakrach bo tu rece opadaja oni na 10 ha chcieliby produkowac tyle co na 1000 ha, a jest sciezka prowadzaca do zmiany struktury agrarnej w sposob ktory mozemy juz obserwowac np w Danii i holandi, okazuje sie ze nie ma juz o kilku dekad gdzie zagospodarowac odpadow od produkcji czyli najczesciej gnojowica. Poziom zadluzenia gospodarstw rolnych mimo rekordowych wynikow ciagle wzrasta, a poziom samobojstw rolnikow osiagna poziom samobojst managerow japonskich korporacji
Wiec ciagly wzrost produkcji jest sciezka do nikad, gdy 30 % zywnosci na swiecie jest marnowane , wystarczy nie marnowac zywnosci i produkcaj moze wtedy byc na zrównowazonym poziomie z korzyscia dla srodowiska i konsumentow
szablowiak napisał(a):timasz1 napisał(a):Musisz pojąc ze ja nie mówie o produkcji eko ( nie popadajmy w skrajnosci)
Musisz też pojąc ze istnieje tez cos takiego zak zrównoważona gospodarka czyli dana powierzchnia np 60 ha to nie jest gospodarstwo ktore powinno prowadzic produkcje na poziomie np 12 tys sztuk swin rocznie, nie mowie juz o tych kontrakrach bo tu rece opadaja oni na 10 ha chcieliby produkowac tyle co na 1000 ha, a jest sciezka prowadzaca do zmiany struktury agrarnej w sposob ktory mozemy juz obserwowac np w Danii i holandi, okazuje sie ze nie ma juz o kilku dekad gdzie zagospodarowac odpadow od produkcji czyli najczesciej gnojowica. Poziom zadluzenia gospodarstw rolnych mimo rekordowych wynikow ciagle wzrasta, a poziom samobojstw rolnikow osiagna poziom samobojst managerow japonskich korporacji
Wiec ciagly wzrost produkcji jest sciezka do nikad, gdy 30 % zywnosci na swiecie jest marnowane , wystarczy nie marnowac zywnosci i produkcaj moze wtedy byc na zrównowazonym poziomie z korzyscia dla srodowiska i konsumentow
A gdzie ja napisałem o budowie ferm bez zaplecza określonej powierzchni GO?
Dania jest jednym z wyjątków na skalę światową i Polsce bardzo daleko do podobnej sytuacji. Oczywiście są małe regiony gdzie takowa sytuacja występuje ale to wyjątki.
A przy stwierdzeniu "ciągły wzrost produkcji jest ścieżką do nikąd" , dobrze się uśmialem
Chcesz produkować tylko zdrowszą żywność co wiąże się ze spadkiem wydajności produkcji. Odpowiedz mi tylko na jedno pytanie, bo dalsza dyskusja jest bez sensu. Jak wykarmisz ludność, jeśli szacuje się, że po 2050 bedzie nas 10 mld???
Jasiupila napisał(a):Czyli co, mamy się zatrzymać, nie rozwijać i stać w miejscu. To ja prdl takie gospodarzenie. Możliwość rozwoju to dla mnie duży napęd do tego żeby w ogóle to robić.
szablowiak napisał(a):30% starczy na dodatkowe 2 mld, bo nie da się strat ograniczyć do zera. Gdzie reszta? A co później?
@Jasiu, z całym szacunkiem, ale postawisz nowe budynki, a stare zburzysz? Jak w starych trzymasz, tak dalej będziesz trzymał, a tak jak @mirek pisał zwiększysz skale produkcji, zwiększysz dochody, ale i dołożysz sobie kupę roboty. I pytanie, czy będziesz miał kiedy korzystać z tych wyższych dochodów i lepszego poziomu życia?Jasiupila napisał(a):Ja chcę zwiększyć ale też żeby sobie polepszać, bo w nowych budynkach lepsze warunki mają być.
@szablowiak, a czemu na siłę chcesz zwiększać podaż żywności? Boisz się, że Twoja rodzina nie będzie miała co jeść? Niech ta populacja i jednocześnie popyt na jedzenie rośnie to i cena Twoich, Naszych produktów będzie rosła