przez versus » Cz, 23 maja 2019, 20:14
Bliżej ruskich to i krowy czerwone...

Taki zarcik oczywiście. Tata w latach '70 w trakcie studium leśnego miał praktyki blisko wschodniej granicy, jak jechali pociągiem do kumpla tak sie zaśmiał, jak wysiedli z pociagu to odrazu odpowiednim służbom się tłumaczył z czerwonych krów...
Ostatnio edytowany przez
versus w Cz, 23 maja 2019, 20:25; edytowany 1 raz