Nie
szedłbym tak daleko to normalny uczestnik naszego ekosystemu. Problemem są jak zwykle ludzie i to jak zmieniają zachowanie innych składowych ekosystemu. Z jednej strony to my zajmujemy tereny zwierząt, lecz to nieuniknione i spory na tym polu będą zawsze dopóty będzie intensywne rolnictwo. Tu trzeba zawsze szukać zdrowych kompromisów i konieczne są systemy ewidencjonowania i wypłacania odszkodowań.
Innym problemem są takie jak tu przez kolegę pokazane karygodne zachowania ludzi, którzy w przeważającej liczbie uważają się za lepszych(wg. mnie niesłusznie, niestety część z nich to bydło... )
Osobiście jestem za rozsądnym, bo to niełatwy temat , lecz mino to umożliwieniem prowadzenia gospodarki łowieckiej przez właścicieli gruntów. Trzeba skończyć z reliktem komunizmu a nawet starszym. Jest to bowiem prawie układ Pan-chłop pańszczyźniany, udostępniający swoje pole. Naszą ziemią zawiadują i wkraczają na nią kiedy mają fantazję, niszcząc rośliny i robiąc śmietnik(łuski, butelki po alkoholu) ludzie należący do jednej z nieformalnych kast.
To my(lecz tu problem bo sami piszecie że wybilibyście np. dzika do nogi a to głupia wg. mnie

wypowiedź z waszej strony...) powinniśmy zawiadywać np. pod kontrolą gajowych i leśniczych populacjami zwierząt dzikich na naszych polach. Również MY powinniśmy powinniśmy prowadzić pozysk, przecież to na naszych roślinach te zwierzęta rosną...
Wypowiedź może trochę przejaskrawiona ale dla zobrazowania problemu. Miejmy nadzieję że uda się kiedyś znaleźć złoty środek.
Powód edycji: ortografia; edytował: sebekwolkasos
To ja uczę się od was, proszę więc o patrzenie przez pryzmat nauki na moje wypowiedzi.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jestem Polakiem i piszę po polsku.