Mojemu sąsiadowi podobnie narobiły w 2 lata temu, do tego łąkę zalewało. Zgłosił o odszkodowanie, przyjechali na wycenę a zapory nie było już, policja przyjeżdżała, z W-wy jacyś ekolodzy dojechali, grube ....dziesiąt tysięcy chcieli mu dać kary za rozwalenie tamy bobrów, tak się z odszkodowania ucieszył :p Nie wiem niestety jak sprawa się zakończyła, wywijał się że łąka na jego zmarłego brata, że on nie rozwalił itp itd... Ale policja ponad 11 godzin pilnowała aby sobie nikt krzywdy nie zrobił nawzajem, blokowanie aut, pilnowanie bramy z widłami było, jak mi się przypomni to nawet dziś leżę ze śmiechu
