Ja jak miałem 19 lat to też się za późno za hamowanie wziąłem, a że padało a na zaczepie pronarka sianokiszonki to mi ciągnik skręciło, dyszel zgięło, pech chciał że gościówka na skrzyżowanie golfem wjechała no i na szczęście tylko błotnik wgięło. Z OC poszło, no i 250 zł to kosztowało i 6 pkt. Od tego czasu jeżdżę powoli, jak jadę ze zbożem i mnie deszcz goni to chu.j, wolę dowieźc mokre jak mam nie dowieźc wcale czy dojechac z jakimiś przebojami
Tam w tych komentarzach ktoś im zarzucił, że nie zjeżdżają. Jeśli tak jest to ma racje, bo ja sam jak jest droga wąska i mogę to staram się zjechac na pobocze i przepuścic. Sam dużo jeżdżę autem i wiem jakie to irytujące jak muszę się tłuc za ciągnikiem czy czymś innym wolnobieżnym jakąś większą odległośc. To że jeździmy czymś większym nie oznacza że jesteśmy panami ulicy, a swoją drogą kulturę na drodze też trza zachowac
