witam
Szukam rozwiazan dla mojego wujka. Problem polega na tym ze mieszka on na zupelnym uboczu, otoczony lasami i lakami. Zajmuje sie hodowla bydla. W przeciagu roku 3 razy byly wlamania, raz ukradziono sprzet, 2 razy bydlo. Jezeli te sytuacje sie zdazyly to beda sie powtarzac.
Chcialbym sie zapytac Was czy tez macie z tym problem? Jak sie zabezpieczacie? Ja mam pare mysli jednak chcialbym sie doinformowac co moze byc skuteczne.
1. System monitoringu (wiadomo ze to chyba byloby kosztowne i nie wiem czy skuteczne, co to da ze nagra sie dwoch facetow w kominiarkach?)
2. Dobre oswietlenie gospodarstwa (jakies dobre swiatla na masztach, tylko czy to by nie przeszkadzalo zwierzetom?)a
3. Czujki na ruch, jakies na podczerwien z oswietleniem.
4. Jakies czujniki przy drzwiach do obory z alarmem badz zeby byl tylko slyszalny dla domownikow?
Jak to wujek powiedzial, koszty raczej nie graja roli bo juz jest w plecy ze 30 tys. Policja sprawy umarzala po 7 dniach.
Ja jestem przekonany ze jak to sie rozpoczelo to juz zlodzieje beda to kontynuowac i rozpoczeli od drobnego sprzetu, teraz bydlo a zaraz przyjda po ciezkie maszyny.