byłoby dobrze gdybyś wstawiła kilka zdjęć jak to wygląda w rzeczywistości.
Skoro sad jest stary i jeśli jest szansa go uratować to warto by zostawić jak najwięcej drzew - można do ich uprawy dostać dopłatę od matki unii (chyba, że już nei ma tego programu)
co do łąki to przede wszystkim wykosić to co na niej rośnie wywieźć całe to siano i zobaczyć co będzie rosło dalej - jeśli skład roślin będzie ok to zostawić jeśli nie podsiać.
Jeśli chcesz zniszczyć kawałek łąki to może nie najlepszy sposób ale za to chyba najskuteczniejszy to oprysk glifosatem a potem uprawa.
Dałbym sobie spokój z zakupem jakichkolwiek maszyn oprócz porządnej wykaszarki i kosiarki do trawy - ewentualnie w ostateczności glebogryzarki.
jestem przekonany, że znajdzie się chętny sąsiad, który przyjedzie i pomoże za parę zł - a wiązać się ze złomem w waszej sytuacji to uważam błąd.
Skoro mąż jest elektryk to uwierz mi, że zawsze znajdzie sobie zajęcie niewymagające dźwigania za które ludzie odpłacą pieniędzmi czy własną pracą.
Jeśli siedlisko jest blisko jakiegoś miasta to myślę, że da się sprzedać owoce warzywa i sery.
Rozumiem, ze obecne mieszkanie sprzedajecie i pieniądze ładujecie w siedlisko o którym mowa ? Bo jeżeli wszystko z kredytu to ... ja bym się bał.
Ty obecnie działasz w branży związanej z rolnictwem

?
Ogólnie podziwiam za determinację