przez deer » Pt, 17 maja 2013, 08:14
Słyszałem o przypadku, chyba dokładnie ten sam model pilmeta (na podlasiu

), z pełnym opryskiwaczem urwał się zaczep, a że dobrze szedł to zrobił fikołka opryskiwacz. Choć właściciel to opowiadał w dobrym humorze, bo w sumie dobrze na tym wyszedł

.
"Bardzo też pożytecznie bywa najsamprzód zdzielić świadka, ledwo wejdzie, mocno kijem po głowie, od czego ten bardzo zdumiony bywa, a przeto i do kłamstwa nieskory."
Kupię żuka PickUp-a