Brona 180KM wersja WG, 2 czujniki poziomu nasion w skrzyni, komp Compas bodajże, włóka za broną, wał tnący packer, bez wysiewu górnego do rapsu, jeszcze mają być znaczniki przedwschodowe, napęd oczywiście mechaniczny z koła ostrogowego, siłownik do podnoszenia koła ostrogowego z kabiny, sprzęgiełko do rozłączania połowy wałka wysiewającego, lekko ponad 100k netto, a obecnie by kosztował ok 140k netto

przy zamówieniu np na nowy rok.
Tu jest czujnik pod kołem ostrogowym, czujnik przy przekładni i czujnik przy całym wałku wysiewającym. Jak do tej pory nie zdarzyło mi się żeby siewnik nagle przestał siać, a ja o tym nic nie wiedziałem, choć już takim pracowałem i miał nalatane trochę hektarów. Raz bryła mi zaklinowała koło ostrogowe to zaraz komp piszczał że wałek wysiewający stoi.
Dzięki
ADD droższe ok 10k zł, i regulacja kółka dociskowego dla mnie porażka, na śruby i chyba w sumie 6 otworów, a tutaj nie dość że na kółku są 3 otwory to jeszcze wysokość na redlicy bodaj 7 otworów, także regulacji jest sporo.
Jedynie do czego mogę się na dziś doczepić to że przy siewie rzepaku wąskim kółkiem zostaje sporo nasion na zamkniętej szerokiej zasuwie do zbóż, ale to pod koniec siewu. No próba w rzepaku to trzeba się nakręcić

ale przynajmniej dokładny jest. Dziś po pierwszym siewie prędkość z ciągnika bez radaru pokrywała się z tą na sterowniku od siewnika także

powinno być dobrze.
Zdobytą wiedzę szlifuję doświadczeniem życiowym.