Mieszane uczucia w pierwszym sezonie. Otóż technologicznie jest spoko( bardzo dobrze przygotowany pas siewu), siałem w nieruszone niczym ściernisko po rzepaku to wschody jak i dalszy rozwój nie odbiega od klasycznej uprawy.
Problemem jest efekt wizualny bo te talerze nie zniweluja nam żadnej nierówności na polu. Nawet znacznik musiałem ustawić na najmniej agresywny kąt bo inaczej zostaję bruzda...
Splulchniacze śladu, które były za chyba 1700 euro są nieużywane bo ryją głęboko i jest dramat później.
Po rozmowach z Pottingerem aby coś poprawili to zaproponowali mi navi aby nie używać znacznika, także słabo...a efekt końcowy trochę kłuje oko.
Uproszczając, im większy bałagan przed siewnikiem tym lepszy efekt wizualny
Ale myślę, że w zbliżającym się zielonym ładzie siewnik znajdzie swoje zastosowanie choćby przy siewie w rośliny okrywowe...