bobek napisał(a):Będą ganiać z pola na pole sieczakrnie? Zaczynaja od jednej działki i jadą po kokei. Przyczepie bez różnicy w jakiej kolejności zbiera.
A co to za problem podnieść pickupa i złożyć kółka do transportu?? usługodawca laski nie robi, u mnie jeździmy w promieniu 3 km od gospodarstwa i jakoś nikt się nigdy nie zająknął że trzeba przejazdy robić. Argument z dupy
U mnie zbieramy trawy i lucerny z 30 ha. Też miałem dylemat czy może zainwestować w samozbierke. Ale trafiło się że niedaleko mnie gościu kupił nówkę Jaguara. Usługa kosztuje mnie 250zl/ha netto plus paliwo( na 30 ha spalone 540 litrów w naprawdę dobrych pokosach, te na zdjęciu @pioter to jak potraw- bez urazy

). 30 ha zbieraliśmy 13 godzin.
Sieczkarnia robię 2 pierwsze pokosy 2 następne w baloty bo nie ma tego dużo zwłaszcza jak przysuszy latem, na rok usługa sieczkarnia kosztuje mnie 15000zl netto. Czyli w moich warunkach przyczepa by się spłaciła za 20 lat. Odwozimy na 2 forszaje t088 xxl

. Oczywiście sumując paliwo pewnie mniej ON wyjdzie wozić przyczepa, tylko co z tego jak zaraz te oszczędności pożre mieszanie wozu. Ja wóz 'mieszam' około 15 min jak mam materiał po sieczkarni, wałek wom włączam dopiero jak zaczynam ładować qq. Także jak ktoś pisze że paszowoz też coś musi robić to ma za dużo czasu i paliwa.
Odnosnie kamieni, te nowe Jagi wykrywają nie tylko metal, ale też kamienie a nawet większą gałąź także my robimy na spokojnie że coś uszkodzi maszynę, jak coś złapie to wtedy rewers, przetrzepanie materiału i dalej heja