Różnicy w cenie jest ok 30 tyś netto. Na nowy sezon (czyli wrześnień-październik) wejdą nowe oznaczenia tc4.90, tc5.80 być może ceny jeszcze pójdą do góry.
Dzisiaj miałem tc5070 na testach.
Brak cebisu wcale nie doskwiera, regulacja prędkości nagarniacza w dżojstiku nh nawet wygodniejsza niż w cebisie.
Aby otworzyć i wyczyścić chwytacz kamieni nie trzeba wchodzić pod gardziel, wystarczy otworzyć dźwignią z boku i wszystko wylatuje.
W kabinie wydaje mi się, że bardziej było słychać młocarnie w porównaniu do claasa. Trochę irytujący był orbitrol bo hałasował jak w bizonie.
Można zaprogramować dwie wysokości cięcia, heder do zapamiętanej wysokości opuszcza się dotknięciem przycisku, wysokości przełącza się przełącznikiem, niestety aby podnieść heder normalnie trzeba długo trzymać przycisk. W clasie było to fajniej zrobione, wystarczyło dotknąć przycisk aby heder opuścić tak samo podnoszenie, można też zaprogramować aby przy podnoszeniu hederu opuszczał się nagarniacz i wciągał resztki zboża. W nh troche brakowało proporcjonalnej prędkości nagarniacza do prędkości jazdy. Niby szczegół ale ułatwia pracę.
Co do wydajności... Kierowca pokazowy jeździł 4,5km/h przy czujnikach strat w połowie skali ustawionych na 40% czułości. A na ziemi ziarko za ziarkiem
Dopiero zwolnienie do 3,5-3,7km/h zminimalizowało straty. Pszenżyto ok 7t/ha. Spalanie 20l/h. Więc wydajność jest bardzo porównywalna.
Jeśli cena była by zbliżona to raczej wybrałbym claasa ale jednak 30 tysi to trochę kasy jest i raczej będzie nh.