Witam
Mam problem z firmą Perkins. Mianowicie ponad tydzień temu postawiłem ciągnik na serwis - przeciek miski olejowej. Przyjechał serwis Perkinsa, miał zrobić miskę i sprawdzić, czemu ten silnik jest od nowości słaby. Po paru godz, dostałem tel z serwisu, że Perkins może pompę wyjąć i zawieźć do Warszawy do ekspertyzy - miało to być zrobione w ramach gwarancji. Dziś się dowiedziałem, że Perkins zrzucił całą winę na mnie, mianowicie twierdził co jest kłamstwem, że nieuprawniona osoba dobierała się do tej pompy, i pompa jest uszkodzona. Straciłem gwarancję oczywiście. Chcąc żeby silnik dalej chodził muszę pokryć koszty naprawy - 4 tyś netto + dojazd + robocizna. Oczywiście nie dam ani złotówki tym *&*^&^. Myślimy sprawę oddać do prokuratury potem do sądy. Co wy myślicie o tym ? Ktoś miał podobny przypadek ?