Witam przy okazji pierwszego posta na forum.
Wymyśliłem sobie na działce trawę z mikrokoniczyną. Poprzednia (kupowałem jako tzw. autostradową) nie dała rady. Pewnie spory wpływ na to miał fakt, że siana była za późno (połowa maja), ale też w nieodpowiedni sposób.
Po wyrównaniu działki, po prostu rozrzuciłem nasiona pożyczonym siewnikiem i przejechałem walcem. Deszczu się nie doczekałem a działka jest zbyt duża, żeby ją podlewać. Przyszły upały i najpierw miałem wysyp chwastów, a trawa wzeszła tylko w dwóch miejscach - w okolicy stawu i w obniżeniu działki, gdzie kiedyś była łąka. Ona niestety też za długo nie porosła, bo wpadły dziki i przeryły wszystko (działkę w całości mam już ogrodzoną, więc teoretycznie jeden problem z głowy).
Ziemia na której ma rosnąć trawa to gleba klasy IV - VI, na wierzch której trafił cały urobek z wykopanego stawu. Wszystko było później przeorane i talerzowane. Wielkość do obsiania po odjęciu stawu ~1ha. Działka ma być typowo rekreacyjna, koszona traktorkiem. Załączam kilka zdjęć jak to wygląda na chwilę obecną.
Plan mam taki:
1. Orka
2. Talerzowanie
3. Siew trawy
4. Bronowanie
5. Wałowanie
Co o tym myślicie? Może czegoś nie trzeba robić, a może przydałoby się coś jeszcze?
Jaką trawę z mikrokoniczyną kupić? Ile powinno jej być na ten hektar? Znalazłem worki 30kg, ale podają wydajność w granicach 40m2/kg. Na forum czytałem, że na 1ha wystarczy około 35-40kg. Wysiewać razem z np. owsem czy bez..?
Wybaczcie długiego posta i niefachowe określenia. Liczę na Waszą pomoc i wyrozumiałość.
Pozdrawiam