1piotr1 napisał(a):oprócz tego ze żuławy maja zwięzła glebę przez depresje na której leża
A co ma depresja do tego, czy gleba jest ciężka, czy lżejsza w uprawie? Całe Żuławy nie są depresją - połowa Żuław to obszary od 0 do 5m n.p.m., 25% to obszary powyżej 5-10m n.p.m., reszta to depresja.
My gospodarujemy w sąsiedztwie Żuław i mamy wysokość od 7-50 m n.p.m. - gleby gliny zwałowe ciężkie, iły.
1piotr1 napisał(a): dodam jeszcze ze u nas pod Wrocławiem nie dość, że warunki są dużo korzystniejsze dla roślin to ziemia jest z potencjałem 2-3 krotnie lepszym niż na żuławach
Dla qq na pewno lepsze, dla pszenicy, rzepaku i buraków niekoniecznie.
1piotr1 napisał(a): a sama uprawa takiej ziemi jest tania bo wystarcza na wiosnę brony ale bezpośredni siew
Na wiosnę, po dobroczynnym działaniu dziadka mrozu na przedzimową uprawę, też nie ma problemu z uprawą.
szablowiak napisał(a):rolstudent napisał(a):jak to się mówi, ciężko orzesz dobrze zbierasz, lekko orzesz mało zbierasz,
Jak to się ma do tego typu ziem?
gallery/image_page.php?album_id=91&image_id=12265
Ze zdjęcia ciężko wywnioskować, ale zapewne coś jest na rzeczy ze składem granulometrycznym i zawartością węgla organicznego.
Na urodzajność gleby wpływają dwa zasadnicze czynniki: zawartość próchnicy oraz frakcji ilastej.
Czasami definicja mówi co innego, bo niby I klasa to idealne stosunki powietrzno-wodne i nie trzeba jej meliorować i klasycznym przykładem jest czarnoziem. Z drugiej strony iły gniewskie to też I klasa, a wiadomo, że po obfitych opadach deszczu później wejdzie się z uprawą. Dodatkowo o klasie decyduje też położenie.
Żuławy i Powiśle to głównie gleby klasy III.
Tu zdjęcie z listopada 2011r. po buraczysku na IIIa, kiedy ostatni raz użyliśmy narzędzia o nazwie pług.