Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego.
Nie powiem w tym roku mi się trafił boczny wiatr to było widać gdzie jechać, ale w ubiegłym w jedną stronę to po prostu trzeba było na zawrotce strzelić okiem gdzie jechać i potem już prosciutko bo ni hu#a nie było widać gdzie jechać..
Ja co jakiś czas zatrzymywałem się albo mocno zwalniałem, żeby burza piaskowa mnie wyprzedziła. Na kilku działkach wiatr był z boku, to dało się siać. Kolejny rok siejemy w puch.
Ostatnio edytowany przez Jerry28 w Cz, 29 września 2016, 20:19; edytowany 1 raz
Ja jeszcze nic nie zaorałem przez to susze. Niektórzy orzo i siejo ale jak na to patrze to szkoda mi rozpylać ziemie. Prawdopodobnie połowę pszenżyta posiej bezorkowo.
Ja w tym roku nie wykonywałem żadnych uprawek pożniwnych tylko orka na razówkę (oczywiście przedtym obornik i gnojowica), od razu bronowanie a następnego dnia siew i wałowanie. To wilgoci było na tyle dużo, że nawet za wiele się nie kurzyło nawet na 6 klasie (pośrednio pewnie przyczyniło się do tego też rozlewanie gnojowicy bezpośrednio przed orką). Z resztą jakby nie patrzeć było lepiej jak w zeszłym roku.
10 ostatni raz i żywy pył na polu, rzepaki ledwie dyszą Niby że się chmurzy czasem a to tylko wiatr i 2 krople na krzyż .. Ja zasiałem ale boje się na pole iść.