Po tyle mam sprzedać 14 ha i koleś chce więcej. Pszenica sypnęła średnio 6t/ha więc słomy aż 5t nie będzie bo jednak przewaga IVkl. gleb bielicowych, w maju przypaliło i taki efekt. Chociaż była to arkadia nie skracana ale zero zielska. Raczej rzadka, odrzuciła rozkrzewienia, tylko tyle że kłosy bardzo duże.
Szczerze mówiąc nie chciałem mu tej słomy sprzedawać bo nie mam innej materii organicznej ani rozrzutnika.
Ile ton z ha może być takiej słomy jw.?
Na razie zwinął 40 belek ale kilka z jednego końca kilka z drugiego trochę w środku i w związku z tym nie wiem mogę określić z jakiej powierzchni.
Kolejni jak dzwonią to już im mówię po 300 zł/t na razie myślą i żaden się nie odzywa od rana.
Warto sprzedać po 200 zł/t? Podkład z pieczarek kosztuje u mnie 500zł/patelnia ale muszę nająć usługę rozwożenia, ładowanie moje. Sprzedawać im więcej tej słomy czy se gitary nie zawracać z okradaniem własnego pola i tak piaszczystego? Jak wy to widzicie?